Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2008, 20:53   #9
Nicolas
 
Reputacja: 1 Nicolas nie jest za bardzo znany
Kwintus stał na placu i przysłuchiwał się rozmowom. Obserwował zachowanie całej wioski, każdego mieszkańca z osobna. Prócz starszego Patrynusza wypowiedziało się jeszcze dwóch... Terjusz oraz Serwiusz. Dwaj mężczyźni, z którymi Kwintus nie utrzymywał zbytniego kontaktu. Ale przysłuchiwał się ich słowom. Analizował te słowa oraz to co widział. Gdy myśliwy skończył swą krótką wypowiedź Kwintus wystąpił naprzód.
-Przyjaciele, sądzicie, że stwór znów zaatakuje skoro właśnie zjadł... - Po tych słowach przyjrzał się krowie, a raczej jej resztkom. - prawie połowę krowy? Przecież to jest ryzykowne. Zbierzemy krowy w jednym miejscu, nasi myśliwi będą ich pilnować, a inne miejsca będą bezbronne. A jeśli to jednak byli ludzie? - Kwintus rozejrzał się po zebranych. Wzrok zatrzymał na Patrynuszu. - A jeśli ktoś chce by osoby, które mogą nas bronić były poza miastem i wtedy zamierza zaatakować! - W tym momencie podniósł głos, a potem na chwilę zamilkł. Wzrok przeniósł na Serwiusza. - Poza tym skoro już teraz nie udało się myśliwym upilnować krowy na placu targowym to uważacie, że uda się przypilnować całego stada na pastwisku? A co jeśli... to coś jest na tyle szybkie i silne, że stracimy całe stado? Wtedy cała wioska może zginąć!
Chłopak odetchnął. Był lekko zdziwiony, że stać go było na taką wypowiedź. Zastanawiał się również co mógłby zaproponować... A może.
-A ta bestia... lub człowiek... Czy nie zostawiła żadnych śladów? Przecież krowa jakoś znalazła się poza zagrodą, więc to coś musiało jakoś ją przenieść. A potem uciec. Może poszukajmy póki co śladów? - Spojrzał w kierunku krowy. - Poza tym powinniśmy lepiej pilnować miasta... i placu. Nie wiadomo czemu to coś zaatakowało...
 
Nicolas jest offline