Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2008, 11:58   #21
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Wszyscy
Na placu zebrała się, podobnie jak w nocy, niemal cała wioska. Mezjusz wraz z kilkoma myśliwymi rozdawał włócznie tym, którzy ich nie posiadali, ze względu na swój fach.
Gdy zauważył, że Terjusz przyszedł z własnym mieczem, na jego twarzy pojawiło się zdziwienie.
- Skąd to masz Terjuszu? Przecież jesteś rybakiem, broń ci niepotrzebna. Weź mimo wszystko to na wszelki wypadek. Kto wie jak wielka jest ta bestia, krótki miecz może nie wystarczyć - mówiąc to wcisnął mu jakąś włócznie i zajął się rozdawaniem innych.
Cały proces uzbrajania mężczyzn trochę trwał, ze względu na ich liczbę. Na potwora ruszali niemal wszyscy mężczyźni z wioski. Zebrała się ich ponad setka.

Kwintus
Starałeś się dojrzeć w tłumie swoich krewnych, ale nie byłeś w stanie. Gdy zbliżyłeś się do Mezjusza ten spojrzał na ciebie triumfalnie, ale też z pogardą. Za pewne uważał, że zwyczajnie stchórzyłeś.

Wszyscy
Gdy każdy z wyruszających miał w ręku broń Mezjusz machnął rękoma, by uciszyć rozmawiających. Gdy zapadła cisza zaczął mówić:
- Zaczniemy od przeszukania wzgórza na południu. Jest spore, ale jego spenetrowanie zajmie nam mniej czasu niż wyprawa na bagna. Pamiętajcie, że na razie tylko poszukujemy kryjówki potwora. Rozdzielimy się, a gdy ktoś znajdzie stwora lub jego kryjówkę, zwołuje resztę i dopiero wtedy atakujemy. Żadnych bohaterskich czynów. Nie chcemy nikogo stracić.
Tłum, który przyszli historycy mogliby nazwać pierwszą armią Rzymu ruszył powoli. Przeprawił się przez Spinon i ruszył w kierunku wzgórza. Gdy dotarli do jego podnóża Mezjusz podzielił wszystkich pięcioosobowe grupki i wydał polecenia.

Terjusz
Trafiłeś do jednej grupy z młodym myśliwym Garjuszem, jego starszym bratem Tamuszem, synem starszego wioski Patrynuszem, oraz ku swemu niezadowoleniu, twoim kuzynem Mariuszem. Waszym zadaniem było zbadanie podnóża wzgórza od jego zachodniej, czyli najbardziej stromej strony. Ruszyliście więc w tamtym kierunku.
Po dłuższym marszu dotarliście na miejsce.

Serwiusz
Trafiłeś do grupy ze swym przyjacielem Todriuszem i byliście jedynymi myśliwymi w waszym otoczeniu. Razem z wami wyruszali garncarz Meotus, oraz rolnicy Tredejusz i Krasjusz. Mezjusz nakazał wam dotarcie na sam szczyt wzniesienia i zbadanie okolicy z góry.
Po jakimś czasie górowaliście nad całą okolicą.

Kwintus
Gdy tłum mężczyzn opuścił wioskę na placu zostały właściwie już tylko kobiety, które wyszły aby pożegnać swoich mężów, synów, ojców, braci, czy ukochanych. Zebrani na placu powoli zaczęli się rozchodzić. Wśród nielicznych mężczyzn jacy zostali dojrzałeś starszych z Patrynuszem na czele, kilku mężczyzn którzy albo zbytnio się bali, albo nie znali się na walce w dostatecznym stopniu, by wziąć udział w wyprawie. Pod drzewem stał też biedny Trykoniusz, który stracił nogę, gdy był młodszy, wspinając się stromym zboczem wzgórza, na które teraz wyruszyła "armia" mieszkańców wioski. Nie dojrzałeś jednak ani swego ojca, ani brata. Twoja uwagę przykuł natomiast fakt, że wszyscy kupcy przez noc zdążyli już odjechać.
 
Col Frost jest offline