Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2008, 15:14   #41
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Róża patrzyła tępo w jeden punkt i najwyraźniej nie miała zamiaru zmieniać swojej taktyki. Tylko czasem było widać lekkie ruchy gałek ocznych i mruganie powiekami. Poza tym siedziała skulona obejmując nogi rękami. Łzy spływały już coraz rzadziej, wkrótce pewnie przestanie płakać. Nie odwzajemniła jednak uśmiechu kobiety, która jej pomogła. Chciała, naprawdę chciała się uśmiechnąć, ale mięśnie odmówiły jej posłuszeństwa. Chwilę na nią patrzyła po czym spuściła wzrok.

Śpiew, który rozpoczął jeden z mężczyzn drażnił ją. To wszystko przestawało wyglądać jak napad, i wiedziała to pomimo tego, ze to pierwszy raz kiedy uczestniczy w napadzie. "Już teraz jest dziwnie a co będzie potem? Zaczną kurwa tańczyć?" Myśli dziewczyny pełne były ironicznych stwierdzeń i złorzeczeń. I zazdrości, że dla niektórych ten koszmar już sie skończył, a dla niej dopiero zaczął. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie.

Odgłos karabinu sprawił jedynie, ze Róża zacisnęła mocno powieki i zadrżała. Jej oddech przyspieszył a serce znowu zaczęło walić. Przez chwilę bała się otwierać oczy, i można było zauważyć, że wciąż lekko drży lecz stara się z całych sił by to opanować. Kiepsko jej to wychodziło. Jedna łza zatrzymała się na końcu nosa drżąc razem z nią.

Uchyliła oczy i spojrzała na salę. Zrobiło się tu o wiele puściej gdy zakładnicy wyszli, ale zaraz o wiele straszniej. Czuł, ze w każdej chwili może być jeszcze gorzej. Ponownie zamknęła oczy i położyła głowę na kolanach. Wolała nie patrzeć co się tu będzie działo. I miała nadzieję, że szlochanie kobiety w końcu ustanie.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline