Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-07-2008, 23:46   #49
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Czy można przywyknąć do tego, że życie jest szalone?
Z pewnością. Może nawet trzeba. Nawet w dobrych, spokojnych czasach, jakie już nigdy pewnie nie wrócą człowiek to punkt w chaosie, w burzy piaskowej, której można się tylko poddać.
Jak długo można być smutnym?
Est modus in rebus.
W niewygodnym, podskakującym samochodzie, Tanja przytulona do Axela spała i uśmiechała się przez sen.

Fakt, że przewozili prototyp nowej broni, był mało zaskakujący. Tanja chętnie wyrzuciłaby ten ładunek gdzieś po drodze, ale nie miała szans przekonać większości do tego pomysłu.
Teraz we Frankfurcie zaczęła czuć za to, jak bardzo niepokoją ją wiadomości o nowej religijności Kombinatu. Obecnie Tanji kojarzyło się to wyłącznie i jedynie z Externusem, z wpływami obcego świata. Inwazja kosmitów jej nie śmieszyła.
Ale podobało jej się to nowe imię. Karolina, dziewczyna, między koralami a krynoliną. Dobre imię.
Samo miasto dałoby się lubić, szkoda, że Tanja czuła się tu jak w twierdzy wroga. W jakiś sposób było dużo mniej przytłaczające od Berlina. Z ludzką twarzą - język propagandy wżerał się w mózg. Nawet nocleg w tym szpitalu nie wydał jej się złym pomysłem. Uśmiechnęła się do Sainta, który oprowadzał ich niczym gospodarz, przewodnik na wycieczce. I na dokładkę lasy, powykręcane drzewa, tuż obok szpitala. Zwiedzanie świata, warunkiem jest jedynie przemyt broni.
Kiedy wchodzili do budynku, spojrzała na krzyżyk na piersi Malaka
- Naprawdę wierzysz w Boga? Czy to sztuka kamuflażu? Myślisz, że Chrystus objął swym zasięgiem i kosmitów? – pamiętała, ze się nie śmiał ze słów Schlaufena. To dobrze. Nie trzeba śmiać się z nie śmiesznych rzeczy.

Axel wysiadł z jeepa w dziwnym humorze, żartował ze wszystkiego. Przypomniało jej się jak powiedział, podziękujesz za dwa lata. Chciałaby, żeby to było już, te dwa lata później. Teraz snuli się po tym szpitalu, mniej lub bardziej zdziwieni wnętrzem, a Axel rozgadany jak nigdy, wydawał polecenia. A co najdziwniejsze posłuchali się go wszyscy. Partyzanci faktycznie obsadzili drzwi. Tanja zdała sobie sprawę, ze nie zna nawet ich imion.
- Saint pokażesz mi na mapie gdzie są bunkry? Jakoś umknęła mi ta informacja.
Tylko to zajmowaniu jedynie dwóch pokoi nie podobało jej się za bardzo. Cztery sale to całkiem sporo intymności, szkoda jej nie wykorzystać, nawet sen wymaga psychicznego komfortu, a Tanja choć szkoda zrobiło jej się Marii, niedojrzałej, dręczonej freudowskimi koszmarami nastolatki, nie chciała dać się zabić.

Najdziwniejsze było to, ze wrażenie wyjazdu na wycieczkę krajoznawczą nie mijało. Choć Malak, który rozsiadł się do gry w kości pokonał ja w tym względzie o głowę. Facet, co się nie przejmuje, robi tylko to, co mu każą. Ma rację, nawyk myślenia, zastanawiania się nad rzeczami jest chory. Niech żyje bierność.
A może jednak hic sunt leones. Naprawdę orbitowała w kierunku Axela.
I jakby na potwierdzenie tej myśli haker podszedł do niej.
To dziwne jak szybko można zapamiętać czyjąś sylwetkę, czyjeś gesty. Gdy Axel odgarnął kosmyk jej włosów, dla Tanji był to gest z przedwczoraj, ten sam uśmiech i obietnica. Wiedziała, że to zły czas, złe miejsce. Wiedziała, że Axel żartuje, może nie do końca, bo gdyby potrzebowała pomocy to do niego by się zwróciła, ale jednak. Bawią go nieśmieszne rzeczy.
-Zajmę się tobą, jeśli tylko pozwolisz
Brzmiało echem w jej głowie. Coś odpowiedziała. Pewnie nieprawdę. Bo co by mogła? Tak proszę, zaopiekuj się mną. Przerasta mnie świat pełen nienawiści, świat, w którym nie ma dobrych, sami źli chcą go zniszczy.
Zaopiekuj się. Zatrać. Tak jak ja bym chciała. I to zrobię, tylko wskaż mi drogę.
-Lubię słuchać. Może pójdziemy pod prysznic?
Żartował. Znowu na niewłaściwy temat. Przestań Axel. Ja chcę tych chwil. Chce stanąć obok Ciebie, pod prysznicem, w tym brzydkim szpitalu, chce czuć to zdenerwowanie, tą chęć pocałunku, chcę się przytulic, zamknąć oczy, zapatrzeć, chcę poczuć Ciebie obok, w sobie. Tę chwilę zapomnienia, którą możemy sobie ofiarować.
Proszę.
 
Hellian jest offline