Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2008, 23:04   #4
Brat Razjel
 
Reputacja: 0 Brat Razjel może tylko marzyć o lepszym jutrze
Tępy ból pulsujący w czaszce to nie nowość. Nagły powrót do rzeczywistości też nie. Mdłości, jakby zaraz cały żołądek miał sam się wyrzygać czy obolałe wszystkie mięśnie, nawet w palcach, to też się zdarzyły kilka razy. Ale ten nagły strach o siostrę gdy przypomniałem sobie ostatnie chwile przed ciemnością ocucił jak nigdy nic. Szarpnąłem się w okowach by bardzo szybko znieruchomieć gdy rany od żołnierskich butów dały o sobie znać.

Ale siostra żyje, jest niedaleko, miga do mnie. Znaczy, że jest w miarę cała. I co ten Kurtze sobie myśli? Mimo wszystko nie wygląda to dobrze, takie oskarżenia kończą się zawsze w jeden zły lub jeszcze gorszy sposób. Oczywiście siostrzyczko!

- Z całym szacunkiem, mistrzu Kurtze. Jesteśmy spokojnymi ludźmi, gorliwymi wyznawcami Imperatora. Nosze na sobie wypalony znak Deus Ex Machina, taki nie daje się byle komu kto wie w którą stronę kręcą się śrubki. Z całym szacunkiem, praca w fabryce to tylko wykorzystanie mojej osoby jako skromnego sługi Jego Miłości, jako małej śrubeczki w jego boskim planie.

Taki potok słów nie przeszedł bez echa po siniakach na żebrach, że aż musiałem zrobić niegustowną pauzę krzywiąc się z bólu.

- Moja siostra tak jak i ja chce połączyć się z Maszyną, tak jak zrobił to nasz Jedyny Opiekun. To bystra i spokojna dziewczyna. Ręczę za nią głową. Żyć bez niej nie umiem, więc i zginąć zginę jeśli taka wola Imperatora. Nie znam się na mocach zła, to arkanum dla mnie i wole by tak zostało. Sprawiedliwie osądzisz Mistrzu Kurtze, że by po pijaku spaść ze schodów nie potrzeba wiele. Wystarczy głupota.

Znowu chwila milczenia, ulgi dla przepony.

- A szczęście? Nie istnieje szczęście, jest tylko Jego plan, a my jesteśmy maciupkimi trybikami w Jego Boskiej Maszynie
 
__________________
War. War never changes. Since the damn of human kind, when our ancestors first discovered the killing power of rock and bone, blood has been spilled in the name of everything, from God to justice to simple, psychotic rage. But war never changes!
Brat Razjel jest offline