Maven Venturi
Magowie zaabsorbowani wielkim pająkiem nie zdążyli zorientować się że w ich stronę mknęło już zaklęcie. Mavenowi udało się przejęc kontrolę nad magami którzy natychmiast zaczęli walczyć między sobą. Jeden z nich stworzył kulę ciemno granatowej energii którą cisną w swego druha. Jednak ten zdążył stworzyć kryształową tarczę która zaabsorbowało kulę. Towarzysze magów byli zaskoczeni i przerażeni, nie wiedzieli co się dzieje. Jeden z magów staną w płomieniach. Wtedy właśnie dzyskał kontrolę nad swym ciałem. Z krzykiem wbiegł między swoich przyjaciół powodując jeszcze większe zamieszanie. Jeden z wojowników szybko wbił w głowę drugiego maga topór. Tamten padł trupem. Przeciwnicy szybko przegrupowali się i ruszyli ponownie do natarcia. Valnor
Wraz z odziałem kroczyłeś w stronę przeciwnika. Nagle zobaczył jak w oddziale nieprzyjaciela rozpętała się mała walka pomiędzy dwoma magami utrzymującymi barierę. Nagle do Valnora podbiegła mężczyzna, wyglądał na góra trzydzieści lat. Zauważył że Valnor jest wyczerpany. - Trzymaj to - Wcisną mu w rękę szklaną fiolkę z jakąś miksturą - To powinno przywrócić ci siły... przynajmniej częściowo
Valnor wypił napój. Poczuł jak zmęczenie ustępuje. Znowu czuł się dobrze. Mógł walczyć. Wprawdzie nie był w stanie rzucać potężnych zaklęć. Jednak już bez problemu mógł unieść broń. Nie czuł się również zmęczony. Walka magów zakończyła się śmiercią obu z nich. Wróg ponownie ruszył do natarcia. Wszyscy się przygotowali do bitwy. Valnor namierzył, jak mu się wydawało najsłabszego przeciwnika. Rzucił się na nago powalając go na ziemię. wbił mu swój sejmitar w gardło. Walka jednak jeszcze się nie skończyła. Niedaleko Valnora mężczyzna który wręczył mu eliksir został ciężko ranny, wyglądało to tak jakby jego ręka trzymała się jedynie na kawałku skóry.
__________________ It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.
11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie. |