Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-08-2008, 11:02   #5
RyldArgith
 
RyldArgith's Avatar
 
Reputacja: 1 RyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwu
Zadziwiające- pomyślała.- To przecież ruiny, a jednak... Emanują jakąś wewnętrzną siłą, czymś co przyciąga i karze podziwiać. Nawet jeśli znalazłaby się tu przez przypadek i nie wiedziała że znajduje się w pobliżu elfiej świątyni, to i tak poczułaby się tak samo. Spokój. Mimo burzliwych losów, jakie były udziałem tego lasu i tego miejsca, to zachowało ono swój majestat, wielkość. Niesłychane.
Szybko otrząsnęła się z zamyślenia i rozejrzała się. Kilka śladów nie dawało jej spokoju, coś powodowało w niej rosnący niepokój, tym większy im bardziej się zastanawiała nad tym co odkryła.
Szybki rzut oka na podłoże, następnie na ścianę, właściwie to resztki ściany świątyni, i podejście bliżej niej. Dokładne przyjrzała się niej, dotykała, sprawdzała odległości. Powróciła do sprawdzania podłoża, gdzie także zauważyła interesujące ślady. Jeden, tam drugi, spojrzała jeszcze na okoliczne drzewa, czy czegoś nie przeoczyła. Chyba nie. Zauważyła jeszcze jak Ikeda pokazuje coś do niej. Podeszła.
Tylko ostrożnie. Uspokój się. Nic się nie dzieje.
Powoli zbliżyła się do swej towarzyszki. Kiedy się przybliżyła zauważyła na co patrzy Ikeda. Na ścianie ktoś coś namalował, jakiś znak. Obejrzała go dokładnie, zwróciła też uwagę na samą ścianę i okoliczne podłoże. Może osoba co zrobiła ten znak zostawiła jakieś ślady. Chociaż wątpiła, nie wiedziała przecież kiedy ten znak był zrobiony, więc pewnie deszcze zmyły już ziemie. (test spostrzegawczości)
Dziwne. Nawet bardzo.
Spojrzała jeszcze na Ikede.
Jest taka piękna-pomyślała.- Nie tak jak ja. Ona, ja... . To bez sensu. Jak ja, taka mała, może z taką osobą, przecież nawet nie zwraca na mnie uwagi. Oni wszyscy nie zwracają uwagi. Kto by się mną przejmował, moimi uczuciami. Żadnych przyjaciół, ciągle sama. Jestem tylko narzędziem, które należy wykorzystać- Łza spłynęła po policzku Alhalli.- A skoro tak, to chociaż zrobię co do mnie należy, potem odejdę. Ikeda, gdybyś wiedziała ze cierpię przez ciebie. Kocham cię.
Ostatnie zdanie wypowiedziała, jednak bardzo cicho, mając nadzieje że Ikeda nie usłyszy jej.
Czemu nie mam odwagi powiedzieć co czuje?
Odeszła, nawet nie spojrzawszy na towarzyszkę i powróciła do towarzyszy. Smutek przepełniał ją, zaś łzy spływały po policzkach.
 
RyldArgith jest offline