Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-08-2008, 10:32   #10
RyldArgith
 
RyldArgith's Avatar
 
Reputacja: 1 RyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwuRyldArgith jest godny podziwu
- Pójdziesz?
To słowo obudziło ją z zamyślenia. Spojrzała przed siebie. Natali. Stała nad nią, uśmiechając się, chyba uśmiechając się. Patrzyła prosto na nią.
Jak długo tu stała?- To pytanie utkwiło w umyśle Alhalli na dłuższą chwile.- Chyba niedługo, a może i długo. Zatraciłam poczucie czasu. Przed chwilą byłam przecież z Ikedą. Ja... . Chwileczkę, coś tu nie gra. Przecież nigdy, odkąd się znamy, nie zamieniliśmy ani jednego słowa, nie interesowaliśmy się sobą, nie rozmawialiśmy przy ogniskach, ani nie dziękowaliśmy sobie po dobrze wykonanej robocie. A teraz, nagle, tak sama z siebie do niej podchodzi.
Skinęła jedynie głową na potwierdzenie pytania kapłanki. I... cofnęła się. Jej oczy. Zimne niczym podmuch wiatru w Dolinie Lodowego Wichru. Mroczniejszy niż najgłębsze otchłanie piekielne. Tak obce, a jednocześnie tak pasujące do Natali. Było w nich coś odstraszającego, lecz i przyciągającego. Oczy śmierci. Patrzyły na nią oskarżycielsko, zupełnie jak wtedy, w wiosce, wiele lat temu. Przed oczami miała małego chłopca, ledwie wkraczającego z wolna w dorosłe życie. Jej przyjaciela i przywódcę grupy, leżącego obok strumienia, miejsca zabaw dzieciństwa. Patrzył na nią tym samym wzrokiem. Tauron. Co ja zrobiłam?
Przysłoniła sobie usta dłonią aby nie krzyknąć. Znów wróciła do rzeczywistości.
Chyba to widziała- pomyślała.- Musiała widzieć mój strach, nie ma wątpliwości. Czy zrozumie? Czy nie zinterpretuje go źle?
Lewe oko zapiekliło. Potarła je. Od czasu do czasu potrafiło zaboleć, ostatnio coraz częściej. Pamiątka po pewnym, nieplanowanym i niemiłym, pobycie w pewnym miejscu. Tak samo jak pamiątką z tego miejsca były jej włosy. W końcu chyba nie jest codziennym widokiem widzieć osobę z magicznie zmienionym kolorem tęczówki i białymi włosami. Zwłaszcza tak młodą osobę, jak Alhalla.
- Idźcie w kierunku świątyni, przed wejściem do niej dołączę do was, ale teraz muszę coś sprawdzić- usłyszała głos druida. Noaki.
Jeszcze niech tylko Ikeda wróci i możemy ruszać. Moja, a jednocześnie nie moja Ikeda.
 

Ostatnio edytowane przez RyldArgith : 10-08-2008 o 22:26.
RyldArgith jest offline