Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-08-2008, 17:12   #6
Cardamine
 
Cardamine's Avatar
 
Reputacja: 1 Cardamine jest na bardzo dobrej drodzeCardamine jest na bardzo dobrej drodzeCardamine jest na bardzo dobrej drodzeCardamine jest na bardzo dobrej drodzeCardamine jest na bardzo dobrej drodzeCardamine jest na bardzo dobrej drodzeCardamine jest na bardzo dobrej drodzeCardamine jest na bardzo dobrej drodzeCardamine jest na bardzo dobrej drodzeCardamine jest na bardzo dobrej drodze


Dom był piękny. Widać, że człowiek tu mieszkający ma klasę. Jednakże to nie wspaniałe rzeźby w ogrodzie zwróciły Waszą uwagę. Na terenie posiadłości było mnóstwo strażników. Głównie pół-ogry zakute w zbroje, z wielkimi mieczami przy boku. Tylko głupiec odważyłby się wejść nieproszony na teren posiadłości.
Kilka chwil po przybyciu Asantira, przed bramą pojawiły się jeszcze dwie osoby. Krępy, czarno brody krasnolud, ze strzelbą na ramieniu oraz rudowłosy człowiek w poszarpanym ubraniu i z chustą na głowie. Krasnolud zmierzył Was lodowatym wzrokiem i po chwili rzekł:
-Mam nadzieję, że nie przyszli państwo do pana Werringtona. Otóż zostaliśmy poinformowani, że pan Werrington szuka wojowników, a nie..nieokrzesanej bandy- mówiąc to spojrzał głownie na Banthę i Indianina- Chyba, że jesteście wieśniakami, którzy chcą sprzedać krowę panu Werringtonowi.
Na ostatnie słowa rudy mężczyzna wybuchł głupkowatym śmiechem, przypominający rechot żaby. Krasnolud zadowolony ze swojego wspaniałego dowcipu, oczekiwał chyba na wasze łzy rozpaczy, ale gdy nic takiego nie nastąpiło, znów zaczął:
-Dobra, koniec żartów. Nazywam się Eryk, a ten rudy wrzut to Mack. A Wam matka nadała imię?
W tym samym czasie pół-ogry zaczęły szeptać pomiędzy sobą, aż w końcu jeden z nich pobiegł do domu.
 

Ostatnio edytowane przez Cardamine : 13-08-2008 o 19:40.
Cardamine jest offline