Po tym jak metal zakończył monolog a następnie wsiadł do furgonetki na twarzy Romana zagościł uśmiech, jakiego nie powstydził by się maniakalny psychopata. Jednak nie zrobił tego, co uczyniłby w takiej sytuacji każdy dumny posiadacz dresu, nie wyciągnął metala z auta i nie spuścił mu wpi.…l. Spokojnym, pełnym drwiny głosem powiedział
- Na ch.j mi to przyniosłeś, nie moje klimaty, a poza tym nie mam ochoty oglądać jak ty i twój zgred robicie sobie dobrze i nie strasz mnie, bo już nie tacy próbowali.-
Otworzył drzwi i wyrzucił pismo, a następnie krzyknął w kierunku tych, którzy znajdowali się poza samochodem- Długo mam na was czekać panienki!-
__________________ War...War never changes |