Zdziwienie, które pojawiło się na twarzy oprawcy, jest ogromne. Nie mógł się spodziewać ataku od skutej w jego mniemaniu ofiary. Miał wykorzystać swe umiejętności, miał zadać ból by wyjawić prawdę, by dać coś swemu zakonowi, samemu Imperatorowi. Wszystko wymknęło się spod kontroli...
Widzicie, jak Rufus opada na kolana i z jękiem zwala sie na twarz. Jeszcze kilka sekund jego dłonie drgają i zaciskają się, jak gdyby starał się łapać uciekające z niego życie. Jednakże Śmierć zwyciężyła, i po chwili stoicie oboje nad trupem swego niedoszłego kata.
Otacza was zimna, nieprzyjemna cela. Sardar nadal trzyma w ręku ociekający krwią nóż. Adrenalina opada, znów daje o sobie znać strach. W głowach zaczyna dominować potworna myśl - Co teraz?
__________________ Ruck, Maul, Repeat! |