Wymyślić sobie ubranie... pomyślała a na jej twarzy namalował się chytry uśmiech. Dla kobiety coś takiego jest jak gwiazdka z nieba. Otworzyły się wrota do jej wyobraźni i najróżniejsze stroje wirowały w umyśle. Trochę jej zajęło uzgodnienie pewnych kryteriów, mianowicie ogólny wygląd, normalny i przyziemny krój. Trochę była na siebie zła za to, że nie może "iść na całość" z wymarzonym ubiorem, ale nie chciała wyglądać jak klaun przy reszcie. Zgodziła się na prosty, całkiem zwykły, na dodatek pasujący do stylu walki ubiór.
- Teska Featherstone - by *Michelle84 on deviantART
Przeszli do kolejnego pokoju w którym poza wielkim wężo-smokiem była rzeczka i drewniane drzwi do kolejnego pomieszczenia. Ze strony jednego z towarzyszy padły dosyć konkretne pytania, jednak Jullie miała, według niej, ważniejsze.
-
Czy z tej rzeczki można pobrać moc? Bo ja swoją już wyczerpałam, a nie widzi mi się skończyć w paszczy tego gada... - powiedziała patrząc się na Jennifer.