Aegon
Ciemna postać stojąca jeszcze na rynku rzekła do możnowładcy: Żegnaj, i mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy, jak uda nam się wypełnić naszą misję.
Niech Bóg ma ciebie, twoją świtę i nas w swojej opiece do tego czasu.
Odwraca się, gwiżdże niezbyt głośno. Po chwili przybiega do mężczyzny jego czarny koń. Wskakuje na niego i natychmiast rusza za oddalającymi się członkami drużyny, mijając stojącego Remisa. Idziesz? Czy może masz jakiś transport? Wypowiada te słowa z nutką pogardy w głosie i stara się jak najszybcjej dogonić odjeżdżającego Jassera i Marka. |