Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2008, 13:40   #50
Arslan
 
Arslan's Avatar
 
Reputacja: 1 Arslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodzeArslan jest na bardzo dobrej drodze
Jonathan wściekły na siebie że nie wywęszył tak prostej sztuczki, tak oklepanej sztuczki przeszedł przez szklaną taflę. Ze złości miał przemożną chęć strzelić w nią, ale doszedł do wniosku że lepiej zrobi zachowując kule. Zwłaszcza że nie miał za wiele ich. Patrzył na towarzyszy, a w szczególności na nową osobą. Na te dziwną kobietę, która w czarodziejski sposób niczym Harry Potter przefrunęła nad przepaścią. Ja chyba śnię MyślałTak czy inaczej warto by się tej kobiecie przyjrzeć, ona jedna zdaje się mniej więcej wiedzieć o co tu chodzi, bo reszta towarzystwa jest równie zaskoczona całą sytuacją, jak ja. A ta blondynka
- Mhm mruknął sam do siebie Po tym wszystkich chyba zaproponuję jej pracę Zaśmiał się sam do siebie na tę myśl. Eh człowieku głupoty się ciebie trzymają Wtem wszystkie te głupoty wywiały mu z głowy. Na posadzce tego dziwnego okrągłego pokoju leżał wąż. Wielki wąż. Generalnie nie bał się węży. Miał w domu nawet Boa dusiciela, ale nie takiego gabarytu. Wielki gad trochę przywiódł mu na pamięć przerośniętą dżdżownicę. Ale, ale przyjrzał się dokładnie. To paskudztwo ma łapy. A zatem ma z dżdżownicą tyle wspólnego co wszystko czego doświadczyłem do tej pory z tym co widzę tu. Czy te zabawy się nie skończą. Muszę sobie z tą nową porozmawiać przy nadążającej się okazji To co Jonathan zobaczył później wprawiło go w osłupienie. Wyglądało na to że owa „nowa” zna tego gada, czy bóg wie co to. Ciężko sklasyfikować tą bestię do jakiegoś gatunku. Przyglądał się zielonej bestii uważnie i skojarzył że póki są po tej stronie tej dziwnej rzeczki raczej SA bezpieczni. Ale co potem…
- Ekm, czy szanowna pani Tu zwrócił się do Jennifer[i] mogłaby swojego pupilka nie wiem na smycz wziąć, albo coś, albo przynajmniej zdradzić nam jak poradzić sobie z tym i podobnymi temu tu zwierzaczkami. Bo zdaje mi się że pani jedna wie o co tu chodzi. A ja szczęce mówiąc jestem już trochę zmęczony
 
Arslan jest offline