- Kur(...) - Zaklął pod nosem, gdy poczuł pulsujący ból w głowie. Pośpiesznie sprawdził czy nie ma złamanej żadnej kości, po czym odetchnął z ulgą, gdy okazało się, że najważniejsze kości ma w jednym kawałku. Rozejrzał się i stwierdził, że nikt chyba nie odniósł poważniejszych obrażeń. Wstał i mocniej zaczęła go boleć głowa, zachwiał się, ale w porę oparł się o ścianę i nie upadł. Przeczekał aż skończyły mu się zawroty głowy i ból wrócił do poprzedniego poziomu, po czym wyszedł z auta.
- Następnym razem jak nie możesz prowadzić, to każ to zrobić komuś innemu. - Wykrzyczał w kierunku Romana, po czym odwrócił się w poszukiwaniu apteczki. Za bardzo bolała go głowa, aby był w stanie myśleć o czymś innym niż środki przeciwbólowe. |