Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2008, 17:35   #11
Irrlicht
 
Irrlicht's Avatar
 
Reputacja: 1 Irrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znany
Arne był do tego czasu w jakimś marazmie; kowal, owszem, karczma(jakiś gwar dobiegał z przybytku) – także, może być. Przejdzie przez targ – już gorzej, bo to ludzie się odzywać zaczynają, co gorsza, jakaś dziewka próbuje powróżyć z dłoni.
Jaka szkoda! – pomyślał. Gdyby to był chociaż chłopaczek urodziwy, to nawet, nawet.
Ale – kobieta? Do diabła, zaklął siarczyście raz – to przekleństwo rzucił w stronę i przekupki, i gawiedzi, co się śmiała; drugie już miał wypuścić w stronę dziewki, zmełł przekleństwo w ustach.
A jednak lubił wróżby – ktokolwiek by nie wróżył, czy chłopak zacny, czy jakiś dziewczęcy wypłosz.
Pogroził jeszcze ręką w stronę śmiejących się, dzięki ci, wielki Boże, rozeszli się; spojrzał na dziewczynę.
To groteska jakaś przeklęta, mignęło w myślach, po co wróżyć takiemu niedojdzie jak ja.
Trzecie przekleństwo już zbierało się w gardle – jednak zagulgotało tylko jak wściekły pies i znowu uciekło w trzewia. Postanowił uderzyć w drwiący ton.
- No, dziewko, – spojrzał koso – taka z ciebie chiromantka? At, może być, może i być!
Drugą ręką sięgnął do kabzy, po miedziaka, rzucił, tamta złapała zwinnie, przyszła myśl następna, łapie te pieniądze jak małpa, czysta kobieta, kurwa pewnie jej mać.
- A? Co wywróżysz staremu grabarzowi, dzierlatko? A wróż dobrze!
 

Ostatnio edytowane przez Irrlicht : 24-08-2008 o 17:58.
Irrlicht jest offline