a to zmienia postać rzeczy.
W takim razie biorę pod jedną pachę 600 kg mąki, ryżu i kaszy, pod drugą 480 kg konserw, na głowę dwie skrzynki granatów, a w zęby te 6 kanistrów z benzyną.
Resztę zakupów weźmie Panna Bielańska. Bo żaden szanujący się Polak, ani Rosjanin nie dźwiga sprawunków.