-W sumie piwo mogło by być dobrym rozwiązaa... aaaa! - krasnolud nie dokończył, bo runął jak długi na ziemię, gdy Molly korzystając z zamieszania owinęła bicz wokół jego nogi i z dziką radością szarpnęła z całych sił.
Tuż za nią zaatakował Xang-Tsu. Mnich uderzył końcem swego magicznego kostora prosto w brzuch kolejnego z krasnoludów, ale tamten nawet się nie skulił. Xang był zbyt daleko, aby zadać dobry cios.
Alvin zachował się bardziej inteligentnie, bo odskoczył od stołu i walczył z kolejnym karłem. Ten wymachiwał swym toporem, ale wolne ciosy nie były w stanie trafić zwinnego barda. deMaus z kolei co chwila wyprowadzał szybkie pchnięcia szukając luki w pancerzu krasnala.
Vanyred splótł dłonie i zaczął inkantację czaru. Ruchy jego i towarzyszy stały się momentalnie szybsze. Zdążył zobaczyć kątem oka, że elf, który go śledził próbuje się zakraść od boku z wyciągniętym sztyletem ociekającym jakąś mazią.
Magnus stał raczej na uboczu i nie zamierzał póki co atakować. Jednak walka zaczęła się już na dobre. Mężczyzna zauważył, że od boku, w stronę Vanyreda podkrada się elf z wyciągniętym sztyletem. Coś należało by zrobić...
Przywódca krasnoludów wstał i wydał z siebie bojowy okrzyk. Spojrzał z nienawiścią na Molly i starał się uderzyć ją pięścią w podbródek. Dla doświadczonej w walce ludzkiej wojowniczki, ten cios nie był trudny do odparowania, ale postanowiła nieco zabawić się z krasnoludem. Trzasnęła biczem w jego nadlatującą dłoń. Tak jak chciała - udało jej się chwycić za nią. Pociągnęła. Niezgrabny, lekko pijany krasnolud znowu bez oporu padł na ziemię wśród śmiechu Molly.
Tymczasem jego towarzysze starali się zrobić coś mądrego, czym w ich mniemaniu był atak z okrzykiem wojennym na ustach. Jeden z nich związał się walką z Alvinem, kolejny podbiegł do Xanga, a ostatni do Molly.
Dopiero teraz zareagował Milo, właściciel karczmy. - Spokój! Rozwalicie ten wspaniały przybytek! Przestańcie!
Mniej hamulców miał za to Groght - półorczy ochroniarz, który wzorem krasnoldów z uniesioną w górę pałką rzucił się na... krasnoludów. Potężny cios obezwładnił jednego z nich, walczącego z Alvinem.
[kolejność inicjatywy taka jak wyżej] |