Mh... no, krótko mówiąc: przyszli źli czarodzieje z Krainy Oz i pokłócili wszystkich.
Może się wydawać, że się nabijam, jednak to prawda, chociaż nie wiem, czy akurat z tejże krainy czy z innej...
Najpierw rozleciało się forum nilfheimu, a co za tym redaktorzy, a wynikiem dalszym - aktywność i praca nad serwisem.
Dlatego teraz raczej unikam okultystów szerokim łukiem.
A ten podręcznik mi tylko potrzebny do tych nieszczęśnych tabel losu - raczej nie ma szans, żebym sobie przypomniał, co tam było.
Chyba, że istnieje jeszcze ta jedyna kopia/wydanie papierkowe, które "wydałem".
A ono jest, albo nie jest, w rękach kogoś innego...