Dobra, nie pomyślałem o tym przy pisaniu posta. Pomyślmy...
1. Energia wytworzona podczas procesu trafia do jakiejś nadprzestrzeni, jest wypromieniowywana w postaci fal radiowych, ucieka "w próżnię"?
2. Technokraci znowu nakłamali i zimna fuzja nie jest tym, za co ją mamy.
3. W domu Pawła panują inne prawa fizyki i dlatego nic się nie dzieje.
4. Technokraci o wszystkim wiedzą i urządzili sobie pod domem Rodeckiego tajne laboratorium, które jest zasilane jego wynalazkiem
5. Ktoś rozsądny z fundacji poprowadził kable żeby Paweł nie wyleciał w powietrze
Następnym razem zagram hermetykiem
EDIT- Zmodyfikować post czy zostawić tak jak jest żeby inspirował Pawła do nowych odkryć w dziedzinie Pierwszej/Sił?
EDIT2- Skoro nie było wybuchu, to może Rodecki zaburzył ładunek elektryczny atomów/protonów/elektronów? Gdyby przez chwilę nie miały żadnego ładunku, łatwo byłoby je połączyć.
Swoja drogą- czemu elektron w atomie wodoru nie leci prosto w stronę protonu? Wystarczyłoby go tylko trochę wypchnąć z orbity, żeby się zderzyły