U mnie sprawa z tworzeniem imion jest prosta. NPC'ów nazywam zazwyczaj tak, aby gracze mogli ich łatwo zapamiętać, szczególnie kiedy prowadzę długą i obszerną kampanie z wieloma NPC'ami. Kiedy gracze muszą się nagle skontaktować z postacią którą spotkali w pierwszej scenie, pierwszego aktu to ułatwia sprawę. Ważne też aby imię kojarzyło się z tym co dany NPC robi, więc zabójca nazywa się np. Yane Deathbringer, lub wielki osiłek Jon Little (jak w słynnym Robinie). Najczęściej stosuje w takich przypadkach język polski, lub angielski. Bardzo rzadko wybieram jakiś inny, najczęściej łacinę, gracze wtedy zapamiętują, ale nigdy nie chce im się zerknąć do słownika, aby poznać jego znaczenie. Czasem stosuje też do "wyjątkowych" NPC'ów imiona bardzo zwykłe, taki wybieg dla graczy. Pamiętam kampanie którą prowadziłem (wiek XX), w której najlepszy zabójca pracujący dla mafii, nazywał się Thierry Cuxart. Zawsze chodził w garniturkach, miał nienaganne maniery i był bardzo miły. Gracze spotkali go kilka razy, nie wiedząc kim jest, i od razu wzięli go za geja i nie brali go zbyt poważnie. Ja nie jestem sadystycznym GM'em, ale ich miny, kiedy dowiedzieli się co jest grane, dały mi dużo radości
.
Co do moich własnych postaci, to rzadko stosuje imię "znaczące", a jeśli już to zawsze ma to uzasadnienie w historii. Przecież to nie ja jako postać wybieram sobie imię, tylko najczęściej rodzice. Stosuje też, ale równie rzadko, imiona "pokoleniowe", czyli Maynard syn Einara syn Dyrana ect. ect., lub Maynard syn Einara Alary z rodu Dyrana z Nuln. Najczęściej jednak są to imiona zwykłe jak Joe, Yvian, Deskath ect. ect., którym próbuje nadać znaczenie podczas gry, poprzez zachowanie postaci. Jest to oczywiście bardzo trudne, ale jeśli w kilkanaście sesji po śmierci takiej postaci, ktoś mówi że imię Yvian to znaczy to i to, wiem że postać była odgrywana "szczególnie".
8)