Gdy wychodziłeś z karczmy faktycznie widziałeś te same twarze co wczoraj. Większość byłą pijana. Jednak co którzy jeszcze byli w takim stanie by obrócić głowę. Patrzyli na ciebie uważnie. Faktycznie twój strój zdecydowanie się wyróżniał. Jednak nikt nie raczył wstać by iść za tobą.
Usiadłeś na ławce. Rozmyślałeś o wielu rzeczach. Jednak żadna konstruktywna myśl nie wpadła ci do głowy. Sen mógł być tylko snem, jednak często słyszałeś o proroczych wizjach. Przychodzących w nocy. Gdy człowiek pogrążony jest w odmętach sennej mary. Jednak jeśli byłą to wizja przyszłości, musisz spokojnie czekać na jej nadejście. Ważniejsza była kobieta którą spotkałeś w swoim pokoju. Nie zdradziła ci nic co mogło cię nakierować na jakiś trop. Kim mogła być kryształowa pani, i co mogłaby ci chcieć przekazać. Zbyt wiele pytań i za mało odpowiedzi.
Słońce zagościło na nieboskłonie. Jakiś mężczyzna przyglądał ci się uważnie. Po jakimś czasie przysiadł się do ciebie. - Ty chyba nie jesteś z tond co? - Spytał - Jesteś straaasznie blady i dziwnie się ubierasz cha cha. O już wiem pewnie pochodzisz z północy. Tam jest cholernie zimno. Tak mówił mój ojciec. Czego możesz szukać w naszych stronach. Zresztą nie odpowiadaj. Na pewno jesteś tylko przejazdem
Mężczyzna wstał z ławki i odszedł. To było naprawdę denerwującej doświadczeniem. Siedziałeś jeszcze przez chwilę ale uznałeś że najwyższy czas się już zbierać. Błąkałeś się bez celu po mieście wypatrując czegoś interesującego. Nagle dostrzegłeś kobietę z rana. weszła do jakiejś uliczki. Niezwłocznie się za nią udałeś. Jednak podobnie jak wcześniej jej już nie było. Pozostała jedynie mgiełka i słodki aromat unoszący się w powietrzu. okazało się że uliczka nigdzie nie prowadzi. Na jej końcu znajdował się jedynie mur. Zaintrygowały cię jednak drzwi z napisem: Wróżbitka Seraphin.
__________________ It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.
11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie. |