- Najpierw mówi, że jest broń, później, że jej nie ma. Ech, co za świat.
Grey wyszedł z magazynu przerzucając własne SVD przez ramię. Gdy doszedł do samochodu, kopnął w kołpak, który fantazyjnie odleciał. Przeklął pod nosem.
Otworzył drzwi i ze zdziwieniem zlustrował "ładunek w prezencie" - Później mówi, że nie ma lekarstw, a w aucie są. Ech, co za świat.
Grey wtoczył się ze swoim nieporęcznym karabinem za kierownice auta. - Poprowadzę. Zaufajcie, znam się na tym.
Ostatnio edytowane przez Lost : 17-09-2008 o 18:11.
|