Dobra, Blajndo poszedł sam pochować swego towarzysza
- pełna samowolka hehe. Pozwoliłem sobie to rozpisać w jednym poście, bo chyba nasza szanowna MG nie planowała mu przeszkadzać w pogrzebie co? hehe :P. A jeśli tak to... no trudno - jestem chamem hehe
.
Nie pisałem też już tego, że po powrocie zmyje z siebie ziemię i położy się spać, bo jest to oczywiste, no pod warunkiem, że niczego na drodze nie napotka
(założyłem z góry, że ulice będą puste po tych wszystkich walkach - wampiry poginęły i pouciekały, a potwór powiedzmy, że się zmęczył hehe). A reszta ekipy zapewne będzie już spać, bo trochę czasu mu tam w tym lesie zeszło :P.