Mnie zastanawia optymistyczne założenie Dzika, że Panowie przy samolocie znają alfabet Morsa.
Dlatego podczas marszu śpiewa się piosenki.
Zanućmy razem heili, heilo, heila i od razu będzie wiadomo kto idzie.
Gruby nie wiem czy jestem psychicznie przygotowany na ewentualne opisy co robisz jak przeglądasz te gazetki.
Btw gdybyście Panie czuły się dyskryminowane, że nie ma „Playgirl”, czy „Cosmopolitan”, to służę opisami jak to wilgotny mundur ściśle opina pośladki Haldera.