Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2008, 16:48   #26
MrYasiuPL
 
Reputacja: 1 MrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputację
Bugg zaczynał już przysypiać kiedy obudziły go słowa:
-Hmm, to nie jest wino
Dziad poderwał się z miejsca i wzdrygnął. Ktoś wypijał jego skarb. Miał już krzyknąć do gnoja żeby przestał ale rozkasłał się i ostatecznie przyciągnął naczynie do siebie spoglądając nieufnie na resztę. Kapelusz upadł na ziemię. Staruch jęknął i podniósł go mamrocząc pod nosem przekleństwa. Potem zaczął słuchać. Tileańczyk właśnie wychodził.

Zdezorientowany dziadek spojrzał na Rotmistrza. Sukinsyn był starszy od niego. Przydzielił go do jeden z grup. Był to jeden z głupszych pomysłów jakie widział. Podzielenie ich małej grupki szybko sprawi, że umrą. Może i tak było lepiej? Oczywiście nie dla niego ale...
Bugg podszedł do Valgiera.
-Pewnie jak wychodzi zza rogu to najpierw widać włosy a potem coś pod nimi... -mruknął.-cholerny świr... aha, to dowódca. Jeszcze gorzej…

Spojrzał też na pozostałe osoby z jego grupy. Tak, pasowali do siei jak szczur do zupy… chociaż szczury w zupie były pewnie smaczniejsze od tego co dawali w tej karczmie.
 
MrYasiuPL jest offline