Wyjąwszy kilka papierów spod kubraka Nathaniel wybrał jeden i podał go Sygrydowi.
- To powinno tobie wystarczyć, na poparcie moich słów. A tak na marginesie uwierz że ja nie dam się tak łatwo zabić. Co to to nie ...
Usiadł z powrotem na krześle, i wyjąwszy książkę zaczął ją przeglądać, uśmiechał się przy tym do siebie. Dorzucał drew do ognia i co jakis czas przygladał sie kominkowi jakby ten miał zaraz wybuchnąć ogniem piekielnym. Co w mniemaniu Nathaniela wcale nei było by takie złe. |