Kolejne pociski maga wystrzelily w kierunku wilka. Uderzyly go z ogromnym impetem, lecz pomimo to, nie odniosl wiekszych obrazen. Sila czaru nie byla zbyt wielka, albo nie zgromadzil odpowiedniej dawki energii. Inna bestia raniona przez Allandrila, zatoczyla sie i upadla. Jak dalo sie zauwazyc, tez byla ranna. Kilka beltow wystajacych z brzucha podparlo cielsko, przez co zamarlo w dziwnej pozycji. Flankowany stwor zostal lekko zraniony przez to, ze bardzo szybko usunal sie z miejsca gdzie stal. Odwrocilo to uwage wilka od ofiary wciaz zaciekle sie broniacej. Jeden z napastnikow ruszyl w kierunku zaklinacza. Widocznie uznal go za wieksze, nienaturalne zagrozenie.
Glosy rogow byly coraz to blizsze, a towarzyszylo im poszczekiwanie psow. I nawolywania ludzi. Widocznie pogon byla tuz, tuz... |