Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2008, 20:13   #52
copyR
 
copyR's Avatar
 
Reputacja: 1 copyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znanycopyR wkrótce będzie znany
Maringo, Dom Aedonisa

Gdy kapłan skończył i udał się z Narelią na, jak to nazwano, rytuał oczyszczenia, Maringo odprowadziła go spojrzeniem, aż zniknął w cieniu korytarza. Stojąc nieruchomo, rozejrzała się po twarzach towarzyszy.

- Czyli wczorajszy znak na niebie ma dla tutejszych najwyraźniej jakieś szczególne znaczenie – dziewczyna beznamiętnym tonem podsumowała całą sprawę. Można było odnieść wrażenie, jakby cała sytuacja była dla niej bez znaczenia.
Tam, gdzie młoda kapłanka się wychowała, w kraju Wranów także przywiązywano wagę do znaków na niebie. Jednakże ich mnogość ukazująca się niemal każdej nocy na czarnym i bezchmurnym niebie kazała być bardziej sceptycznym i nie wierzyć w każde światełko spadające z nieba. Nawet jeśli było tak duże i wyraźne i mimo wszystko niezwykłe.

- Jeśli dobrze rozumiem, dzisiaj zostaliśmy nazwani Dziećmi Kuli Ognia... Czy myślicie, że to ma związek z tą legendą i z... nami? – dziewczyna przerwała na chwilkę, na jej twarzy pojawił się grymas, jakby właśnie powiedziała coś głupiego – Nie rozumiem tylko jak... i dlaczego?

Mieli teraz chwilę czasu dla siebie, zanim ich towarzyszka powróci w towarzystwie Najwyższego Kapłana. Maringo miała nadzieję, że ten krótki czas pozwoli im zastanowić się nad ich sytuacją i przedstawić miedzy sobą pomysły co zrobić w ciągu najbliższych godzin, może dni. Wszak wciąż włóczyło się za nimi widmo zabitego barbarzyńcy...
 
__________________
"Jeżeli zaczynamy liczyć historię postaci w kartkach pisma maszynowego, to coś tu jest nie tak..."
"Sesja to nie wyścig"

+belive me... if I started murdering people, there would have no one been left
copyR jest offline