Uśmiechnął się, słysząc nerwową odpowiedź drowa. Odebrał kielich od Khabula. - Dziękuję mości gospodarzu. Powąchał lekko, starając się sprawić wrażenie smakowania zapachu wina. - δηλητήριο - Wymamrotał cicho zaklęcie na wykrywanie trucizn. Nic nie znalazł, więc przechylił kielich upijając niedużo wina. - Cóż, drogi kuzynie, to nie był wieśniak, lecz hrabia, ale wobec śmierci wszyscy są równi, prawda? - upij kolejny łyk. - A czemuż, drogi gospodarzu siedzisz cicho? Opowiedz nam trochę o cennych towarach, o wielkich transakcjach handlowych. *Niech sobie nie myśli że tylko on potrafi gromadzić informacje.* stwierdził w myślach.
__________________ En Taro Tassadar! |