Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2008, 17:01   #386
Malutkus
 
Reputacja: 1 Malutkus nie jest za bardzo znany
Kristoff Baxter

Raagnak wyglądał na zaskoczonego wystrojem mieszkania, a Baxter dzielnie dotrzymywał mu pola. Meble zachowane w lepszym stanie niż większa część Ameryki, działająca kuchenka, a jak się za chwilę okazało również kawa... Podobnych standardów spodziewał się co najwyżej w Nowym Jorku, ale tam próbowano podobno wprowadzać nawet stałą walutę, więc ciężko to miasto uznać za normalne. On sam nie pamiętał, kiedy ostatnio nocował w takich warunkach. Może prawidłową odpowiedzią byłoby: "nigdy"?
- Dla mnie drinka, jeśli można, nie ma co marnować czas na tak nudną ciecz jak kawę- odpowiedział, rozglądając się po pokoju.
Właściwie, wbrew zdrowemu rozsądkowi- a może właśnie w zgodzie z nim- szukał... hmm... chyba śladów obecności mężczyzn. Ciężko było mu uwierzyć, że dziewczyny podróżują same z, jak nietrudno zauważyć, pokaźną ilością gambli. Z drugiej strony, jeśli zamieszkiwały tu dłużej niż tylko kilka nocy to miał zbyt duże doświadczenie z zazdrosnymi mężami i narzeczonymi, by zachować ostrożność. Jak na razie nic nie wskazywało na kłopoty, mogli się trochę się rozluźnić.
- Wspaniałe mieszkanie, trzeba przyznać. Nasi towarzysze też pewnie wynaleźli sobie jakieś przytulne miejsce na nocleg, przynajmniej mam taką nadzieję- rzucił, przyjmując swojego drinka i przysiadł się do Alice- Co to, jeśli można wiedzieć? Mieliśmy po drodze kupić jakieś dobre wino, ale nie było pewne, jakie lubicie i ostatecznie nie kupiliśmy nic. Na szczęście, jak widać, z pragnienia nie umrzemy.
I znowu zaczął nawijać klasyczną dla siebie mieszanką komplementów, żartów i bohaterskich historii ze sobą w roli głównej. Nie, żeby się chwalił- po prostu stawiał siebie w korzystnym, i zasłużonym, świetle. Jednocześnie próbował jak najbardziej zbliżyć się do pięknej Alice i... cóż... "zbliżyć się" w bardziej dosłownym znaczeniu.
 
Malutkus jest offline