Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2008, 10:18   #9
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
„Znowu ludzie zwalają na elfa niechcianą robotę. Nie dość, że walczy się za nich nadstawia karku w ryzykownych wyprawach to jeszcze zrzucają na mnie parkowa robotę. Jakże nienawidzę odczytywać tych ich koślawych liter. Niewiele się różnią od piktogramów Orków czy Skavenów, tak samo zacofana kultura.”
Takie myśli nurtowały Adhrazar’a Goltber’a maga światłości. Miłe ciepło promieniujące od kominka wywabiło w końcu z sakwy Essela. Biała fretka zaczęła dokazywać na stole pomiędzy naczyniami i dokumentami.

„Co tu masz. No, co. Ciekawe, śmieszne, no śmieszne.”

W głowie maga rozległ się piskliwy głos jego chwańca.

„Masz coś dla mnie. Daj, no daj, jak masz, daj cukier. Utrapieńcu skąd ja ci wezmę cukier tutaj. Przestań się w końcu wiercić, bo przewrócisz kaganek i podpalisz wszystko.”

Elf szybkimi ruchami pozbierał dokumenty i spojrzał na siedzącego naprzeciw Elendila z Altdorfu.

„Niewesoło się rozpoczęła ta podróż, najpierw ten ognisty mag, potem popsuty powóz. Nieszczęścia chodzą parami jak mawiają ludzie. Elendil - profan jak śmie używać naszych świętych imion. Ze wszystkiego nas chcą ograbić z ziemi, lasów teraz jeszcze z imion.”
Gorzkie myśli spłynęły na elfa, lawiną. Sam wszak nosi nadane przez ludzi nazwisko Goltber, zamiast elfiego Awea’lalando, jakie miał jego rodzina, zanim zmuszona była do przyjęcia innego, na potrzeby rejestrów Imperialnych.

„Mag ognia. Z kim to przychodzi mi podrutować oni nadają się tylko do walki, a nie do rozwiązywania problemów intelektualnych.”

Rozważania elfa przerwała mała dziewczynka, która krzykiem obwieściła pojawienie się samotnego konia. Takie sprawy zawsze zwiastowały rychłe kłopoty. Widząc jak mag ognia się poderwał. Przywołał chowańca do sakwy i sam ruszył za narwańcem.

Na dworze zapadał już noc oczywiście nie stanowiło to żadnego problemu dla wzroku elfa.

„No jak zwykle narwaniec nawet o światłe nie pomyślał."

Pomyślał widząc idącego przed nim człowieka. Odrzucił niecierpliwym ruchem koński ogon, w który były spięte jego białe włosy.

- Lux – rozległo się zaklęcie. Trzymany prze elfa sztylet rozjarzył się światłe, w srebrnych oczach odbił się jego blask.

„Nie wiem, czemu ludzie rzucają to zaklątko na niepotrzebne rzeczy. Długiego czasu potrzeba, aby się tego odzwyczaili. Pewnie myślą, że zniknął. Głupota czysto ludzka, czy leczony magią przeze mnie człowiek znika tylko, dlatego że rzuciłem na niego czar. Tak nie jest, więc ciekawe skąd wziął się przesąd, aby czar ten rzucać na niepotrzebne rzeczy.”

Nie było jednak czasu na takie rozwarzania. Mag z jednego z pojemniczków wyjął stalowe ogniwo i wypowiedział następną formułę czaru.

- Deox – na pierwszy rzut oka nic się nie stało, ale obdarzeni wiedźmim wzrokiem mogli dostrzec, iż maga otoczyła bariera mocy.

Po takich przygotowaniach ruszył za Ognistym Magiem

Splatanie magii poblask udany [Rzut w Kostnicy: 63]
Moc poblask [Rzut w Kostnicy: 13]
Splatanie magii Pancerz eteru udany [Rzut w Kostnicy: 0]
Moc Pancerz Eteru użyty składnik [Rzut w Kostnicy: 10]
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 15-10-2008 o 20:06.
Cedryk jest offline