Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-10-2008, 16:27   #14
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Ewentualnie staraj się składać scenariusz metodą na potwora. Przynajmniej dopóki się nie wyrobisz opracowuj co fajniejsze elementy sesji. Potem szyje je ze sobą. Taki dość liniowy scenariusz może kuleć pod względem przejść faktów pomiędzy kawałkami (długie intrygi, zawiłe zagadki) lecz w początkach kariery jest sam raz.
Kolejną metodą którą polecam z całego serca jest dodawanie do drużyny jednej-dwóch postaci niezależni. Nie dość że wokół nich mogą toczyć się przygody to mamy wymarzony sposób przedstawienia świata ekipie która do dopiero poznaje – słowami, czynami i miejscami do których zaprowadzą bohaterowie niezależni. Początkujący mg ma dzięki temu zwiększoną kontrole nad scenariuszem w łatwy sposób.
Ciekawe jest tworzenia miasta lub regionu. Stwarzając ten kawałek świata co zapewne jest przyjemne kończysz. Potem myślisz tylko gdzie wepchnąć postacie graczy, w którą oś zgrzytów w danym miejscu.
Metoda Kutaka jest jedną z najlepszych lecz wymaga dwóch rzeczy: pamięci co do scenariusza kiedy notatki ograniczamy do minimum oraz umiejętności improwizacji. Zresztą nie wiem z jaką grupą ma się kontakt. Nowi gracze zwykle nie potrafią wykorzystać wolności i tylko czekają aż mg wrzuci ich w wir akcji.

Postaraj się o patenty zacierające chociaż troszeczkę granicę między stołem a światem gry. Świece są chyba podstawą. Lecz Rozgrywając sesje pod lasem, a wcześniej ukrywszy przed graczami odtwarzacz można uzyskać ciekawy efekt za pierwszym włączeniem przy pomocy pilota. W zasadzie jedno-sesyjne rozwiązanie acz dobre.
Zacieranie granicy między tym co mówisz Ty, a co narrator. Przez przesady – to ma następować tylko przy stole gry aby uniknąć niesnasek. Lecz styl narratora-gawędziarza snującego opowieść wraz z graczami i wtrącającego niby-komentarze bywa interesujący.

Co zaś chęci graczy to szczera prawda. Lecz trzeba starać się aby ich nie zanudzić tym co tak bardzo chcieli.
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem