Emm. No to ja jestem tu w podobnej sytuacji jak
Yarot, bo gdy zaczynałem grać to w naszym super kraju nad Wisłą niebyło czegoś takiego jak podręczniki. Były kserówki od kumpla co pojechał do hammeryki tudzież do Wielkiej Bretoni. Wszelaką fantastyką interesowałem się wcześniej a moment w którym dowiedziałem się że mogę samemu na bierząco tworzyć historie wspominam jako jeden z najbardziej "magicznych" momentów.
Niemogłem spać przez kilka nocy aż zebrałem własną drużynkę.
Jeżeli chodzi o systemy to młotek, D&D, aD&D, D&D.3ed., CP2020, EartDawn, DL, DL:HellOnEarth, Toon, SavageWorlds, Wod:Mroczne wieki, W:Maskarada, M:Wstąpienie, W:Apokalipsa, Łowca, Alien, Kroniki Mutantów, L5K, 7th Seas, Neuroshima, Monastyr, ZC, różne dziwne nakładki na 3ed. (np. SW), Alternity, BattleTech, In Nomine Magna Veritatis/In Nomine Satanas :P, Men In Black, Shadowrun, + autorskie różnych ludków (DOOM TROOPER, Dzień Umrzyka, Kicz, Najemnicy, Kuszenie, i duuużo innych ale mam już dość pisania). Teraz mam ochote na jakąś dłuższą kampanię. Dość jednostrzałówek. Powrót do korzeni