Kelt patrzał się na tą sytuacje z niedowierzaniem. Assantir celował w mundurowego. Facecik w garniturze w pół-elfa. A co z nim? Nie było ani jednej osoby bez pary do której on mógłby wymierzyć kuszę...Nagle Indianin uznał, że musi wziąść sprawy w swoje ręce. -Panowie. Zachowujmy się. Panie mundurowy proszę usiąść. Asantirze schowaj ten łuk. Ty...- spojrzał na Gościa w garniturze. -...schowaj ten rewolwer. A ty...? Poprostu nie zrób kolejnych...fajerwerków. Tak przy okazji nie jesteśmy winni zamordowania tamtego krasnoluda, o czym prawdopodobnie przeczytąłeś. To było lekkie nieporozumienie...ale nie czas i miejsce na rozmowe o tym. Będzie problem z wyskoczeniem...Mam przyjaciólke w wagonie dla bydła. - Uśmiechnął się z lekkim wstydem. - A bez niej się nie rusze. - Kelt zastanowił isę co zrobić Jeśli wagon z Ledą jest ostatni: - W sumie mozemy się udać do ostatniego wagonu i go odłączyć wtedy poprostu jak sie zatrzyma to wysiądziemy. Jeśli nie to Kelt nic nie mówi
__________________ ..::// "Release Your ANGER ! Come to THE DARK SIDE !" \\::... |