-Eee tam- zaśmiał się półelf i kołysząc biodrami udał w stronę lokomotywy. Wyciągnął swoje rapiery i schował pierścień powrotnie do kieszeni. Znikając za szczątkami drzwi rzekł:
-Idę porozmawiać z panem maszynistą, by się zatrzymał, pa chłopcy!- nie czekając na nich ruszył w stronę lokomotywy spodziewając się ataku z przygotowanymi rapierami w dłoni. Gdyby ktoś próbował go zatrzymać rzekł by: "jeśli coś mi się stanie gościu z naszego przedziału zginie". Spodziewałem się, że sama obecność tak umagicznionej istoty jak ja poważnie uszkodzi lub zakłóci pracę silnika parowego i pociąg albo się zatrzyma albo chociaż na pewien czas zwolni, bym mógł wyskoczyć prze jedno z okien. |