Całkiem prywatny i całkiem pozbawiony reguł.
Przyjmujemy sobie komudowski XVII wiek za jakiś wyznacznik... i to wszystko. Wątek poświęcony chęci wyrzucenia z siebie słowa pisanego, jakie gnieździ się głęboko w podświadomości.
Wszystko dla zaspokojenia potrzeb głębokich, dla czczej grafomanii, która tak wiele daje radości tym , którzy lubią się nią bawić.
Ma to być mała , zamknięta sesja. Zatem nie prowadzę otwartego naboru, chyba ze ktoś też kocha pisać bezcelowe ale miłe dla oka kawałki
Zatem do dzieła...