Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2008, 15:18   #54
Seorse
 
Seorse's Avatar
 
Reputacja: 1 Seorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetny
Zasiedli przy stole. Myśliwy nie mógł nacieszyć się smakiem i zapachem potraw. Jedzenie poprawiło mu humor. Słysząc o czym rozmawiają jego towarzysze uśmiechnął się. A ci znowu swoje. Chyba nie dane mi jest nacieszyć się spokojem. Jeśli tak to ma wyglądać to ja dziękuję. Najadł się i napił. Był szczęśliwy. Przynajmniej tak się mu wydawało. Nie wiedział czy pamięta co to szczęście. Wzrokiem poszukał najwyższego Kapłana. Siedział niedaleko. Powiedział do niego nie czekając aż odpowie Raziel'owi.
- Panie, jak pewnie wiesz wszyscy przyjechaliśmy tu prosić cię o coś. Ja też mam pewną prośbę. Może to tylko moja wyobraźnia ale, zawsze wydawało mi się, że od dziecka zawisło nade mną fatum śmierci. Gdziekolwiek się nie pojawiłem przynosiłem je ze sobą. Ginęło wiele osób gdy tylko się koło nich pojawiałem. Czasami były to dni, czasami tygodnie ale wszyscy padali jak muchy. Czy jesteś w stanie mi pomóc?- był przygotowany na przeczącą odpowiedź, ale zawsze należy mieć nadzieję. Przeszukał kieszenie i szybko z jednej z nich wyjął małą fujarkę, którą wystrugał jeszcze na statku. Zaczął grać. Szybka melodia powoli przeradzała się w smętną pieśń żałobną. Przypominał sobie rodzinę, wszystkich których znał a odeszli. Może nawet przez niego. Samotna łza spłynęła mu po policzku.
 
__________________
Skoro jest dobrze, to później musi być źle. A jak jest wspaniale, to będą wieszać.
(Z dzieła Sarturusa z Szopinberga „O rozkoszy bycia obywatelem Imperium”)

Ostatnio edytowane przez Seorse : 18-10-2008 o 15:21.
Seorse jest offline