Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2008, 16:04   #92
Durendal
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Koen przesiedział całą naradę nie odzywając się. Był pewien że druga wtopa nie była jego winą ale nikt by mu w to nie uwierzył więc zwyczajnie zacisnął zęby. Kiedy Wolfgang oberwał białowłosy wylądował płasko na podłodze wcześniej niż zwłoki trafionego strażnika. Właśnie sięgał po swój plecak by jakoś go osłonić gdy przeszyła go wiązka lasera. Kurwaaaa!!! Zdarzył jeszcze pomyśleć po czym było już tylko światło. Kolejne wrażenie którego nie powinno być było chlupnięcie w błoto. Całkowicie zdezorientowany rozejrzał się dookoła. Niezły krater ale całe szczęście że odpaliła tylko odrobina starej górniczej mieszaniny, jedyna w całym plecaku substancja która reagowała na bodźce termiczne. Reszta należała do substancji które "nie zapalają" i w zupełnie nieszkodliwy sposób została porozrywana i rozrzucona, gdyby nie to to w niebo poleciałoby kilka okolicznych przecznic. Widząc niezła organizację i ogólny pęd ludzi ku kanałom rzucił się naprzód z niesamowita szybkością i zwinnością skacząc po gruzach. Na warknięce Johna rzucił tylko:
-Ciesz się że to był laser a nie łuk elektryczny bo nie byłoby połowy dzielnicy!
Wbiegł do tunelu jednocześnie uważnie lustrując ściany. Najnowszy poziom kanałów, tak zwane "płycizny" najlepiej utrzymane i oznakowane bo w ciągłym użytkowaniu służb komunalnych. Założył na oczy wyjęte z kieszeni okulary noktowizyjne i przyjrzał się numerkom na ścianie tunelu. Wybuchnął głośnym śmiechem a widząc zdziwienie reszty powiedział do Johna:
-Nawet nie spodziewałem się jak bliskimi byliśmy od dłuższego czasu sąsiadami. Mam w pobliżu jedną z moich awaryjnych kryjówek. Kawałek przystosowanej piwnicy, trochę żywności i sporo kupionego na czarnym rynku wojskowego sprzętu. Proponuję przetransportować tam Twoją córkę, lepszego miejsca nie mamy a ja swoje kryjówki maskuję dobrze. Co do reszty to chyba czas się rozdzielić na trochę, ktoś musi zwędzić transportowiec a reszta załatwić sprzęt, ja oferuję to co mam w kryjówce. Grupie wychodzącej na poszukiwanie transportera mogę podać najlepszą trasę i najbezpieczniejsze wyjście z kanałów. Co robimy dalej?
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline