Wątek: Viva Allracja!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2008, 17:13   #5
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
1 Mondeus Crudusa 5466 CK, Allracja


Targowisko, okolice słupa ogłoszeniowego

Zwierzak imć Somka, widać przywykły do takiego traktowania, z stoickim spokojem znosił pisarskie zapędy właściciela, do traktowania go jako stół. Zapisawszy sobie co ciekawsze oferty Somek rozejrzał się po zgromadzonym koło słupie, niewielkim tłumie...Wybór tu był ludu wszelakiego. Od twarzyczek elfek, co niejednego mogły pokuszenie zwieźć, do zakazanych mord stworów, których pochodzenia można było się doszukiwać w gdzieś w Planach Dolnego Kręgu. Ale wszystkich łączyły dwa szczegóły: zużyty ubiór podróżnika i chuda kiesa. Na największym targu w dzielnicy nietrudno było wypatrzeć handlarki piwem. Jak każdy kupiec, wie...Gdzie jest potrzeba, tam zawsze znajdzie się obrotna osóbka, która tą potrzebę zaspokoi (za odpowiednią cenę, oczywiście).
Wkrótce Somek wypatrzył niewielki straganik, na którym sprzedawano (A dokładnie sprzedawała ładniutka i hoża dziewoja) słynny Powalacz, najmocniejsze piwo krasnoludzkie, warzone jedynie w królestwach krasnoludów północnych.
Receptura strzeżona od pokoleń. Znawca Powalacza, potrafił rozpoznać, nie tylko w którym królestwie było warzone, ale nawet w którym browarze tego królestwa. Krasnoludy dbały o jakość tego napitku. I bezlitośnie tępiły wszystkich, którzy je podrabiali.
- A więc bohaterze, jaki chcesz kufelek ? Niziołczy za sztukę srebra, gnomi z półtora sztuki, babski za 2 sztuki srebra, krasnoludzki za 4 sztuki czy może...- tu nalała piwa do olbrzymiego kufla i rzekła śmiejąc się.- ...giganci za sztukę złota, kufel dla prrrrawdziwych mężczyzn, takich jak ty, misiaczku ?

Tymczasem muł zaczął dopominać się o strawę dla siebie, trącając pyskiem plecy właściciela.

Targowisko, Karczma „Pod Pijanym Kozłem”


Maahr szybko znikł z oczu tłumu, kryjąc się w najbliższej karczmie....
Zobaczywszy kręcącą się przy barze sylwetkę karczmarza, odwróconego do wejścia tyłem, ubranego w kożuch (co akurat było dziwne ). Był pochylony, zapewne sprawdzając podręczne zapasy alkoholu.
-Macie tu wolne pokoje? – spytał młody siv.
-Pokoje może i są, ale nie wyglądacie na takiego, co by mógł za długi pobyt zapłacić. - odpowiedział gospodarz odwracając się do potencjalnego klienta i taksując go wzrokiem

Nie nosił kożucha, futerko na jego grzbiecie...rosło. Rogaty karczmarz czekał, przez chwilę, aż Maahr odpowie na pytanie.
- O to się nie martwcie, gospodarzu, nie mam wysokich wymagań, mogę wziąć najmniejszą izbę i nie zamierzam zatrzymywać się dłużej jak tydzień – odrzekł w końcu zielonoskóry. - Powiedzcie mi tylko jeszcze, gdzie mógłbym znaleźć kogoś, kto wie coś o Bagiennym Lesie.-
- Od groma, a w Porcie każdy coś wie o Bagiennym Lesie.- rzekł gospodarz, wyciągając kieliszek i nalewając do niego jakiegoś płynu.- Sztuka złota...za napitek i informacje.-
Chcąc nie chcąc, siv musiał zapłacić, za wylewność karczmarza i za palący gardło napitek.- Każdy jaszczuroludź może coś rzec o Lesie, ale słono za to sobie policzy...Jeśli chcesz taniej i dużo więcej się dowiedzieć...Poszukaj Szajbusa Morgana. Zaszedł głębiej w Las niż ktokolwiek przed nim, zna go lepiej niż łuskoskórcy...Ale jest trzepnięty i uzależniony od opium. W Świetlistej Dzielnicy trza go szukać.

Targowisko, Karczma Szczurza Nora


Goblin trzymał się cały czas blisko swego „ochroniarza”, łypiąc dookoła i kuląc się za każdym razem widząc pokryte łuską stworzenie. Wkrótce Kris i Grok dotarli do karczmy nie rzucającej się w oczy i raczej na uboczu...Szczurza Nora, karczma wyglądała tak, jak się nazywała. Zresztą, jej lokatorami były chyba tylko szczury. Bo, oprócz przebiegającego gryzonia nie było innej klienteli. Przy szynkwasie stał pół-elf o wschodnich rysach, o oku zakrytym przepaską, i podpierający się laską. Obok niego stała butelka napoczętego wina i kilka pergaminów, zapewne zapisanych. Obok bowiem leżało kilka rysików.

Na widok wchodzących postaci... karczmarz zdziwił się. Szybko schował papiery pod ladę.
- Ile za pokój dla dwóch, miejsce dla wozu i konia?- spytał.
- 8 sztuk złota dziennie, co daje...hmm...72 sztuki na tydzień.- odparł karczmarz.
- Co?!- Krisa aż zatkało z oburzenia.
- Tak to już bywa w Allracji.- odparł karczmarz, nalewając sobie trunku i nie przejmując się klientami. Wydawało mu się, że mu nie zależy na tym by się u niego zatrzymali.
- Ale to zdzierstwo!- krzyknął Kris.
- Nie, to Allracja.- odparł spokojnym tonem karczmarz.
- Może jednak da się spuścić z ceny, na początek przynajmniej.- zaproponował Kris.
- No...cóż...mogę przyciąć koszt wynajmu. Ale nie oczekujcie luksusów, sami oporządzacie konia, sami sprzątacie po nim i po sobie, sami sprzątacie kwaterę, pierzecie pościel. Sami wnosicie swoje graty do pokojów. Wtedy mogę spuścić.- przez chwilę milcząc zamyślony. Zapewne liczył coś w głowie.- Może nawet...a co mi tam...wyglądacie na uczciwe mordy.- rzekł półelf spoglądając się paskudną gębę goblina.- do sztuki srebra...dziennie, od łebka. To będzie szesnaście na tydzień. I dwadzieścia cztery, jak będziecie zapominać dbać o tego zwierzaka przy powozie.
Załatwiwszy sprawę kwaterunku, Kris postanowił przejść do załatwienia drugiego problemu.
- Hmm... Szukam kogoś, kto lubi gorące bułeczki. - nachylił się lekko i ściszył głos - Gorące i kosztowne, jeżeli wiesz co mam na myśli. Tak się składa, że mam jedną do sprzedania. Jesteś w stanie mi... pomóc? Doradzić? Wiem, wiem co będziesz chciał zaraz powiedzieć... Oczywiście płacę za informacje. O rany! Nie przedstawiłem się jeszcze... Mów mi Kris.
- Ratkin jestem... Jakiego rodzaju wypieki?-
w głosie karczmarza nie było słychać żadnego zainteresowania. Młodzieniec i goblin mogli dojść tylko do jednego wniosku. „Szczura Nora” to dziwna karczma.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 25-10-2008 o 17:10.
abishai jest offline