Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2005, 23:20   #12
Shamshel
 
Reputacja: 1 Shamshel ma wyłączoną reputację
W nawiązaniu do posta diabolique: proszę moderatora o przeniesienie wątku w odpowiednie miejsce. Nazwa „Szuflada – o wszystkim i o niczym” sugerowała, że wybrałam odpowiednio. Okazało się, że chyba nie, za co zainteresowanych przepraszam.

Widzę, że odzew na mój post jest spory. Cieszy mnie niezmiernie, że wszyscy deklarują chęć pisania poprawnie i stylistycznie. Dziękuję za odpowiedzi, niestety ograniczają mnie obowiązki i nie jestem w stanie odpowiedzieć każdemu z Was z osobna ani uczestniczyć w dalszej dyskusji.
W swoim pierwszym poście zadałam pytanie, ale zanim przedstawię moje zdanie, najpierw kilka słów wyjaśnień.

Dziękuję, Ysabell, za zrozumienie moich intencji. Lista byków nie powstała po to, żeby sprawiać komuś przykrość, ale żeby unaocznić skalę zjawiska.
Nie zajmowałam się zupełnie stylistyką, składnią, gramatyką czy interpunkcją (a byłoby co poprawiać) z uwagi na to, że "Bykom stop!" zajmuje się z założenia "ortografami".

Przeglądając to, niewielkie przecież, forum poraziła mnie koszmarna ilość błędów popełnianych przez piszących. A z treści postów wynika, że albo właśnie piszą maturę (co prawda próbną, ale jakiś poziom trzeba trzymać) albo już ten egzamin mają za sobą i studiują. Przerażenie ogarnia człowieka jak sobie uświadomi, że oni wszyscy zdali ten egzamin pozytywnie. Nie wiem, co jest tego przyczyną, może za mała rola rodziców w procesie kształcenia (dwa dyktanda w szkole w ciągu półrocza sprawy nie załatwiają - ortografię trzeba ćwiczyć codziennie), może za mało młodzież czyta? Obowiązujące obecnie kryteria oceniania na maturze wzbudzają zażenowanie. Jak ja pisałam maturę to za 3 (trzy) błędy ortograficzne dostawało się ocenę ndst i koniec dyskusji. Dzisiaj uczniowie machają mi przed nosem zaświadczeniami od lekarzy (istne horrendum - matura to egzamin państwowy i kryteria powinny być dla wszystkich takie same) a za kilkadziesiąt błędów ortograficznych można delikwentowi co najwyżej nie dać dwóch punktów z dziesięciu (poprawiam teraz prace pisemne z angielskiego i kryteria są takie: jeśli ponad 50% wyrazów jest błędnie napisanych to zabieram dwa punkty, jutro się zapytam koleżanki, jakie są z polskiego ale przypuszczam, że niewiele się różnią)
Jestem w stanie wybaczyć popełnianie błędów w mowie codziennej, w końcu język potoczny ma swoje prawa. Ale nie mogę się zgodzić z tokiem rozumowania Milly. Jeśli wieszam krzyż nad drzwiami w domu, to jego obecność mnie do czegoś zobowiązuje. Mężczyzna widząc go, zdejmie nakrycie głowy a np. domownicy nie będą "rzucać mięsem". Jeśli jest inaczej, to po co go wieszać, czyż nie jest to profanacja? Jeśli ubieram mundur policjanta, to czy przystoi policjantowi w tym mundurze leżeć pijany pod płotem? Określając przynależność do elitarnej grupy społecznej godzimy się na wymagania, jakie owa przynależność stawia – noblesse oblige. Jeśli umieszczam sygnaturkę "Bykom stop!", to zobowiązuję się do "poprawiania i upominania użytkowników, którzy robią miliony błędów ortograficznych w każdej wypowiedzi lub komentarzu". A ja czegoś takiego tutaj nie widzę.
Piszesz Milly, że się starasz itp. a ja się pytam, co zrobiłaś żeby wprowadzić w czyn deklarację, jaką podpisałaś umieszczając sygnaturkę "Bykom stop!". Ile błędów użytkowników poprawiłaś? Ile razy zwróciłaś im uwagę? Jeśli jest opcja „pisownia”, to dlaczego nadal są błędy, nawet w Twoich postach?
Piszesz, że "Tylko wiesz na czym polega różnica między mną, a niektórymi ludźmi, także na tym forum? Ja staram się je wychwytywać, poprawiać i uczyć się na własnych błędach." Moja dobra rada: nie wywyższaj się. To, że inni robią więcej błędów nie znaczy wcale, że jesteś od tych ludzi lepsza. I na Litość Boską, nie ucz się na swoich błędach ortograficznych, bo sobie je "wdrukujesz" w pamięć.
"Twoje zarzuty pod moim adresem są z mojego punktu widzenia zwykłą złośliwością, czepianiem się kogoś, kto próbuje zrobić coś pozytywnego." Więc jeśli ktokolwiek zwróci Ci uwagę, że postępujesz niezgodnie z zasadami, które podobno wyznajesz, jest on złośliwcem czepiającym się, a nie osobą poprawiającą Cię, jak Ty innych. Dziwna to logika...
"Nie mam zamiaru zdejmować swojego podpisu i z pewnością nie zrezygnuję z udziału w akcji." Słusznie, postępuj jednak według zasad które głosisz, bo właśnie o tym piszę.
Widzę, że osoba najbardziej zainteresowana kompletnie nie zrozumiała przesłania mojego postu a na dodatek dąsa się, że ktoś śmiał jej zwrócić uwagę. Kochani, akcja "Bykom stop!" jest potrzebna, ale bądźmy uczciwi zarówno wobec siebie jak i czytających i postępujmy z jej zasadami. Jeśli Milly jest jedynym moderatorem i nie radzi sobie z poprawianiem błędów, to może czas podzielić się obowiązkami?

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zachęcam do nieustannej walki z bykami

P.S. Jako anglistka nie mogę pozostać obojętna na błąd w nazwie grupy moderatorów: pisze się GENTLEMANÓW albo DŻENTELMENÓW.
 
Shamshel jest offline