Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2008, 19:55   #393
Drzewiec
 
Reputacja: 1 Drzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodze
Stan Hamilton
Nie było tak źle. Zrobili zakupy, żyją, dwójka z drużyny znalazła sobie panienki i teraz najprawdopodobniej przeżywa bardzo rozkoszne chwile. A Stan leży spokojnie i rozmyśla, bez żadnych mutasów, psychopatów i tornada w promieniu dziesięciu metrów. Jak na Sacramento i taką drużynę to całkiem niezła sytuacja.

Ale byłby idiotą, gdyby miał nadzieję, że potrwa dłużej niż godzinę… Postanowił więc dobrze się wyspać i nie było dla niego wielkim zaskoczeniem, że obudzony został przez jakiś huk i wrzaski towarzyszy. Przetarł oczy, zrzucił jakiś koc, który wcześniej znalazł i zerwał się na nogi, sprawdzając, czy pistolet jest na miejscu. Carver i Killian już ruszali, on wyjął Deserta i dołączył do nich mówiąc:

- Niespodzianka, co chłopaki? Musimy się śpieszyć… – rzekł i razem z nimi wyszedł z budynku, szybko, ale ostrożnie idąc w stronę wybuchu.
 
Drzewiec jest offline