Dwoje oczu patrzyły wprost na krąg, podczas gdy te na skroniach obserwowały otoczenie jak i towarzyszy Sembijczyka. Ich przenikliwe spojrzenie zdawało się wnikać w głąb ich ciał, umysłów...A może to było tylko złudzenie. Pasma mgły wirowały wokół starca, tworząc od czasu do czasu zarysy pazurów, szponów, pysków straszliwych bestii...
- Trzeci krąg składa się z pięciu małych pseudoświatów, każdy z nich istotą będącą strażnikiem i źródłem energii jednocześnie. Chronią siebie nawzajem, więc jeśli jedna pieczęć zostanie usunięta za pomocą magii, one ją odtworzą. Chyba, że zostaną jednocześnie usunięte, albo ...- tu starzec przerwał.-... zniszczone od wewnątrz. Trzeba przenieść się do poszczególnych półplanów połączonych z kręgiem. Tam pokonać istotę będącą źródłem energii i zapewne jedynym mieszkańcem półplanu. A fala uderzeniowa załamującego się wymiaru powinna wyrzucić śmiałka z powrotem do nas.Wystarczy jedynie dotykać jednego z owych symboli żywiołu lub krwi przez minutę, by dostać się na odpowiadający mu plan...Tyle jeśli chodzi o teorię. Raetar kucnął przy kręgu i przesuwając palcem tuż nad nim by uniknąć dotknięcia go. Mówił niczym nauczyciel do swych podopiecznych.- Ziemia, ogień, powietrze, woda...Zapewne ich twórca poszedł po najmniejszej linii oporu i owe półplany są po prostu małymi kieszeniami żywiołów. Mamy więc miniaturowy Plan Ognia, Wody, Powietrza i Ziemi. Ich strażnicy zapewne są stworzeni tak, by wiecznie egzystować w swoich „więzieniach”. Ja bym więc umieścił żywiołaki ognia, wody, powietrza, ziemi...Krew...Plan Krwi teoretycznie istnieje, więc i żywiołak krwi także. Jako że każdy plan wewnętrzny ma odpowiadające mu istoty żywiołu...jego manifestacje, że tak powiem.
Wyprostowawszy się, rzekł.- Oczywiście, co do strażników i natury owych, to głównie spekulacja. Myślę że jest to prawdopodobny obraz sytuacji.
Na koniec ocenił sprawę.- Strasznie skomplikowana pułapka jak na byle portal.
__________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny. |