Nie imprezowanie było mu teraz w głowie, a misja (przynajmniej dopóki nie pojawi sie kolejna...misja). Dlatego też sir Archie dyskretnie, tak by nikt nie zobaczył, wylał wino z kielicha. Wolał zachować trzeźwy umysł.
I nagle pojawił się Shayna...Który jak na wojowniczego maga prezentował sie miernie. Ale widać był też osobą skromną, skoro te tłumy dookoła powodowały u niego uczucie tremy.
Sir Archie uznał, że osoba, która tak wiele dokonała, idealna nada się na giermka w miejsce tego spóźnialskiego osobnika którego zaproponował mu kapłan...Im dłużej przebywał w tym mieście tym mniej zaufania miał do kompetencji tutejszych organów władzy.
Zebrany tłumek, tylko wzbudził pogardliwy uśmieszek sir Archiego. Oplótł jedną dłonią uzdę, drugą ręką bezceremonialnie usuwał wszelkich osobników z swej drogi. Jeśli, trzeba używając siły...Tak prowadząc wierzchowca krzyczał głośno.- Miejsce dla sir Archibalda Hammerheada herbu Krwawy Młot -Whitmore-Tuluise, pana na Glowchester, diuk Whitmore, hrabiego Tuluise kawaler orderu stanika , bohatera spod Goatmoree, Bladwick i Galwain. Członka honorowej straży królewskiej księstwa Valentis.
Na ten słowa tłum ochoczo się rozrzedził...Plotki o wczorajszej rzeźni i przypadkowych dekapitacjach które były dziełem sir Archiego wczoraj, szybko się rozeszły w mieście.
Przedarłszy się przez tłum stanął na przeciw wyrośniętego herolda i wymoczkowatego herosa mówiąc. – Skoroś tak sławny Izimirze Shayno, to pewnikiem i do przygód skory...Tak się składa iż mam uwolnić księżniczkę, z łap zbójów. I przyda mi się pomoc...zwłaszcza ,że mam jedynie giermka-niedojdę do pomocy.
__________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
Ostatnio edytowane przez abishai : 27-10-2008 o 17:41.
|