Mordimer dokładnie sprawdził kto jest za drzwiami. Zdawało się że część szwadronu nie przyszła. Otworzył małe drzwiczki.
- Wejdźcie. Nikogo więcej z wami nie ma?
Sytuacja tutaj stała się dość ciężka. Artur Valgeir nie dostosował się do rozkazów, rozbił skrzynię którą mieliśmy bronić i kazał przenieść część jej zawartości. Następnie doszło do ataku nadzwyczaj zwinnych napastników. Valgeir zginął. Prawdopodobnie od trucizny. Wycofując się napastnicy zabrali ciała swoich poległych. Niedalej jak godzinę temu przybył Tileańczyk sugerując że chciał się zapytać czy coś nam nie potrzeba. Teraz zjawiliście się wy.
Mordimer mówił to bez cienia emocji w głosie. Gdy skończył, popatrzył na milczących towarzyszy. "U nich też jest źle. Ktoś jeszcze zginął"
__________________ WarHamster rules |