Abri słysząc pukanie do drzwi spojrzała na nie. Pomimo tego, że miała piękne, zielone oczy to w tej chwili jej wzrok był pusty, wiało od niego obojętnością i brakiem emocji. Jednak jej dusza płakała...
Widząc przemokniętych członków Szwadronu od razu poczuła, że coś jest nie w porządku. Nie pytała czemu tak długo ich nie było, bądź o inne sprawy, ponieważ wiedziała, że prędzej czy później sami to powiedzą.
Do wypowiedzi Mordimera dodała tylko krótkie zdanie: - Tileańczyk zaproponował kolejne zadanie, dalej opierające się na ochronie.
Nie podniosła nawet wzroku, gdy to mówiła, a jej głos był delikatny i bardzo cichy.
__________________ "Promise me this
If I lose to myself
You won't mourn a day
And you'll move onto someone else." |