Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-10-2008, 21:21   #31
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Walka był krótka. Las rozbrzmiewał jej odgłosami. Wszyscy, którzy potrafili słuchać słyszeli ją już z daleka.

„Gdyby bestia była trochę sprytniejsza trudno by było ją pokonać. Udało nam się tym razem”.

Pomyślał elf poczym wyjął sztylet.

- Zamknij oczy Erwin, rzucimy nieco światła na te truchło. – po tych słowach skoncentrował się na splataniu wiatrów magii. Mrożąc nieco oczy.
[splatanie magii: 19]
[moc poświata: 12]

- Lux – rozległo się zaklęcie. Trzymany przez elfa sztylet rozjarzył się światłe, w srebrnych oczach odbił się jego blask.

Mag pochylił się z ciekawością nad trupem. Wyglądał na zwykłego człowieka.

- Miałeś rację Lykantrop. Ciekaw jestem tylko skąd znałeś nazwę wilkołaka w języku klasycznym. Czyżbyś studiował na którymś z uniwersytetów imperium?

W świetle dawanym przez sztylet elf dokonywał powolnych oględzin ciała poszukując jakiś znamion chaosu, tatuaży czy też może symboli zawieszonych na szyi. Potem ponownie się skoncentrował i począł wyczuwać czy też jak to mówią ludzie oglądać wiatry magii, w ich poszukiwaniu koncentrując się na ciele.

„Jeśli przemiana tego człowieka była skutkiem magii z pewnością to odkryję.”
[wykrywanie magii udane: 18]

Potem powstał, po czym spojrzał na towarzyszącego mu człowieka.

- Wiesz, co robić. Masz wódkę to spal ciało po uprzednim ucięciu głowy. Cholera jak są potrzebni to nigdy ich nie ma, pieprzeni czarodzieje ognia, przydatni tylko w walce, ale w pogoni to już do niczego.

Co tu mamy mogę zobaczyć? Przecież widziałaś Essel. Ale sama chcę nie twoimi oczami. No dobra, ale pozostań na ramieniu.

Fretka maga, jak biały duch, wysunęła w wpierw z sakwy, przewieszonej przez ramię, nosek potem szybko jak błyskawica usadowił się na prawym barku Adhrazara. Stamtąd węszyła wczuwając się w wonie lasu.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline