Jak to możliwe, że go nie zauważył? Czy aż tak mu się przytępiły zmysły po upojnej nocy, która zamiast zakończyć się powtórką lub wspaniałym przebudzeniem została przerwana w bardzo brutalny sposób? A może się już starzeję, a to by oznaczało czas na emeryturę? Takie myśli przelatywały Ragnaakowi kiedy raz po razie dostawał pałką po ciele, ale na szczęście zmysł wojownika zadziałał samoczynnie - zasłonił się.
Nagle strzał, kolejny i wrzask. Nie chciał myśleć co się teraz, przed chwilą stało. Pomału rosła w nim wściekłość. Widział gościa, który miał wycelowaną strzelbę w stronę ... nie chciał aby dotarło do jego myśli co się stało. Haze widział teraz gościa i był wściekły. Minął ułamek sekundy. WŚCIEKŁOŚĆ. Zabić czy się na nim wyżyć? Minął ułamek sekundy - podjął decyzję. Strzelił do gościa w bark i rękę tak aby napastnik wypuścił broń z ręki. Ułamek sekundy później gdy kule "dotykały" skóry osobnika Ragnaak skręcił tak tułowie i tak się przekręcając, że podciął tamtemu nogi czekając jak ten się wywróci aby mógł znaleźć się przy nim z nożem, aby móc patrzeć mu w twarz, aby zdzielić parę razy mu po pysku a potem patrząc mu w oczy poderżnąć gardło.
Później zamierzał założyć kamizelkę i czekać na kolejne wydarzenia, które zmieniały się bardzo szybko, jak w kalejdoskopie.
__________________ Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!! |