- W warsztacie na dole widziałem narzędzia, myślę, że jakby pogrzebać... Ale ok, nie napieram. - Chłopak uśmiechnął się miło, wyciągnął swoją komórkę i podał Stanisławowi, samemu wycofując się gdzieś dalej. Kultura nakazywała, by zostawić rozmawiającego przez telefon w spokoju. |