Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2008, 21:14   #95
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Uff – odetchnął w głębi duszy elf. – Myślałem, że skończymy jak ten woźnica. Mruknął Jorgiemu nim obowiązki ich rozdzieliły.

Chwilę później pilnował już rozbitego oleju. Szlachcic miał rację, elf wystarczająco dobrze rozumiał powagę sytuacji i do czego mogło doprowadzić przypadkowe choćby podpalenie. A przecież mogło być też umyślne…
Obraz pożogi skutecznie skłonił go do solidnej pracy. Sokół krążył wokół terenu , skrzecząc ostrzegawczo gdy ktoś za bardzo się zbliżył, chwilę później elf stanowczym tonem przeganiał intruzów, strażnikowi zaś przyjrzał się dobrze. „ Mógł nas uprzedzić wieśniak nim wezwał szlachcica…”

Po upływie połowy klepsydry ruszyli dalej. Nie zostali zwolnieni, jak początkowo myślał tylko zaprzątnięci do eskorty całego ładunku. „Kurwa spóźnimy się jeszcze bardziej” pomyślał, lecz tym razem nie zamierzał już protestować. W podłym nastroju ruszył więc z niebezpiecznym ładunkiem.

W końcu gdy myślał już że dotarli do celu, okazało się, że zostają przekazani niczym towar który przewozili.

„Na wszystkie plagi Arabii czy oni naprawdę myślą, że na służbie nie mam własnych obowiązków, czy co??”

Elf czekał aż dowódcy skończą rozmowę, przykładnie zasalutował podał swoje imię i funkcję. Zamierzał przedstawić problem, czekał jednak na słowa sierżanta gdyż tak wypadało.

Lilawander na maga raczej nie wyglądał. Buzdygan przy pasie, i zwykły podróżny strój nie należały raczej do magowskich standardów. Miał przy pasie torbę ale i ona nie wyróżniała się niczym. Zazwyczaj nosił też ze sobą łuk, jednak emblemat straży miejskiej w połączeniu ze zwykłym ubiorem wystarczająco dobrze maskował profesję elfa.
Nawet sokół zleciał na ramię Jorga nie jednego pewnie wpędzając w burzę mózgu. Przy jego obładowaniu torbami, wystających tubach z pergaminami, czy też sokołem-chowańcem na ramieniu mógł bardziej uchodzić za maga niż elf.
Lilawander był morskim elfem, kolor skóry, wygląd uszu oraz drobne, subtelne różnice w anatomii między rasą leśną a morską były z łatwością rozpoznawalne prze elfy, inne rasy mogły już mieć z tym problem.
Inną charakterystyczną cechą były siwe włosy elfa, co mogło sugerować podeszły wiek, jednak postawa, sylwetka oraz spojrzenie, wyraźnie temu przeczyły.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 07-11-2008 o 00:00.
Eliasz jest offline